Dyskoteka nie była daleko, więc postanowiłyśmy iśc na piechotę. Doszłyśmy na miejsce po kilkunastu minutach. W środku było już dużo ludzi. Usiadłyśmy przy barze i zamówiłyśmy drinki. Niedługo potem dostałyśmy nasze zamówienie. Nagle podszedł do nas jakiś koleś.
-Zatańczysz?- zwrócił się do Emily.
-Tak- powiedziała moja siostra .
Poszli na parkiet, a ja zostałam sama przy barze. Emily długo tańczyła z tym chłopakiem. Wypiłam już swojego drinka.
-Taka piękna dziewczyna i siedzi sama -usłyszałam nagle. Nade mną stał uśmiechnięty, przystojny brunet.
-Ja ?- spytałam, bo nie wiedziałam czy mówił do mnie.
-No przecież nie ma tu żadnej innej ładnej dziewczyny - powiedział.
Uśmiechnęłam się.
-Jestem Marcel -przedstawił się- A ty
-Ellie- odpowiedziałam.
-Ładne imie- usłyszałam już drugi raz tego dnia.- Zatańczysz?
-Jasne- zgodziłam się.
Poszliśmy na parkiet. Przetańczyliśmy kilka szybkich kawałków i w końcu puścili wolną piosenkę. Przytuliłam się do niego i nawet nie wiem kiedy się skończyła . Wróciliśmy zmęczeni do baru. Usiedliśmy. Emily nadal tańczyła, ale już z innych facetem.
-Zamówic ci drinka, bo ten już ci się skończył- zaproponował
-Dzięki, jeśli chcesz- powiedziałam
Zamówił nam obojgu. Gdy wypiłam swojego drinka wiedziałam,że już wystarczy.
-Może jeszcze jednego ?- spytał Marcel.
-Nie dzięki. Mam słabą głowę- powiedziałam zgodnie z prawdą.
-To co ? Trzeba zaszalec. W końcu są wakacje - nalegał.
-W sumie . to zamów- zgodziłam się.
Po wypiciu kolejnego drinka zakręciło mi się w głowie. Miałam dośc. Marcel powinien był zauważyc, że już wystarczy. Tymczasem on dalej mi proponował, ale coś mocniejszego. Tym razem stanowczo odmówiłam.
-No co ty. Jeszcze po jednym. - powiedział. Wydawałoby się, że chce mnie upic.
-Nie- nie dałam się przekonac.

-Czemu nie - uśmiechnęłam się. Wstałam, ale zakręciło mi się w głowie i usiadłam z powrotem.
-Chyba nie dam rady. Idę po siostrę i będziemy się zbierac do domu.- zdecydowałam.
-To może chociaż dasz mi swój numer ? - spytał.
-OK.- wzięłam serwetkę i pożyczyłam długopis od barmana. Napisałm swój numer i podałam Marcel'owi .
-To pa- pocałowałam go w policzek na pożegnanie i posżłam w kierunku mojej siostry.
-Chodź już - powiedziałam do Emily.
-A coś się stało? - zapytała, bo było jeszcze wcześnie i zazwyczaj to ona musi mnie wyciągac z imprezy, a nie odwrotnie.
-Nie,nic. Poznałam kolesia i on postawił mi za dużo drinków, a wiesz, że ja nie mogę za dużo pic- powiedziłam.
-OK. To chodź- Emi ruszyła już w stronę wyjścia.
-Może weźmiemy taksówkę- zaproponowała Emily, gdy byłyśmy już na zewnątrz.
-Jak chcesz - powiedziałam, bo było mi obojętne. Podeszłyśmy do pierwszej taksówki i Emi podała kierowcy adres. Kiedy dojechaliśmy na miejsce Emily zapłaciła i poszłyśmy do domu.
-To wy już?- zdziwiła się ciocia na nasz widok.
-Tak. Idziemy spac - powiedziałam.
-Dobra. To dobranoc- uśmiechnęła się ciocia.
Odpowiedziałyśmy jej i poszłyśmy do pokoju. Nie chciało mi się nawet zmywac makijażu, więc tylko przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Emily przebrała się ,ale poszła jeszcze do łazienki .Nie słyszałam kiedy wróciła, bo bardzo szybko zasnęłam .